życie szynszyliłączenie szynszyli

Chcę kupić/zaadoptować szynszylę. Jaka płeć będzie dla mnie najlepsza?

Był już post o tym, jaką płeć wybrać, gdy chcemy powiększyć stado. Dlatego teraz przyszedł czas na post dotyczący tego, jaką płeć wybrać na pierwszą szynszylę. Każda płeć różni się od siebie, nie tylko pod względem morfologii (budowa ciała), ale również i pod względem cech charakteru.

 

Samiczki, jak to kobiety, muszą wszystko wiedzieć i wszędzie „wkładać nosa” ;-). Są bardzo terytorialne i często zaznaczają swoją pozycję. To one rządzą samcem. Są często znacznie żywsze i bardzo ciekawskie.  To samiczka zawsze jest pierwsza przy drzwiczkach i to ona zawsze pierwsza sięga do miski. Samiczki są przeważnie wyraźnie większe od samców – ich waga wynosi od 600 g w górę. Miewają humorki i zdarza im się obsikać czy to człowieka, czy partnera – gdy się wystraszą i będą bronić swojego miejsca. Oczywiście płci przeciwnej również to się zdarza.

Samce natomiast są spokojniejsze, z własnego doświadczenia wiem, że znacznie mniej ufni i z reguły wycofani. Oczywiście można samca oswoić, ale może być bardziej płochliwy. Między innymi z powodu swojego wycofania samiec o wiele łatwiej radzi sobie z samotnością – co nie oznacza, że powinien sam żyć.

Samce są łatwiejsze w łączeniu.

Samce są łatwiejsze w łączeniu.

Zanim zdecydujemy się na konkretną płeć warto wiedzieć o tym, że łączenie samców ze sobą w przyszłości będzie o wiele łatwiejsze niż dwóch samiczek. Jest to istotne, gdy będziemy powiększać stado (o czym pisałam tutaj) – jeśli nie zamierzamy tego robić, wybór płci jest bez znaczenia.

Zatem jaką wybrać płećTa decyzja należy do Was. Ważne, żeby była przemyślana i uwzględniała dalsze plany (powiększenia stada). 

Cechy, które wymieniłam są najczęściej występującymi u danej płci i mogą się różnić, ponieważ każde zwierzątko jest inne i może się inaczej zachowywać.

Share:

15 comments

  1. Marlon_ktp 24 marca, 2014 at 19:56

    A jak jest z wiekiem dwóch łączonych osobnikow? Mamy 6-letniego samczyka, klatka jest bardzo duża więc dwie sztuki by się zmieściły, ale:
    – Skubi chyba nie wie, że inne szynszyle istnieją, zdarzają się jakieś walki, jak np. u chomików?
    – Wiemy już, że raczej do towarzystwa szukamy pana. Ale w jakim wieku? Młody osobnik to chyba zły pomysł?
    – Skubi jest dość aspołeczny, adoptowaliśmy go rok temu ale chyba już nigdy nie uda się go w pełni oswoić. Kolega pomoże w oswajaniu, czy zaszkodzi?

  2. Sylvan 24 marca, 2014 at 20:01

    Marlon_ktp, w zeszłym roku łączyliśmy szynszyla 4letniego z 4miesięcznym. Łączenie trwało nieco ponad tydzień, szefem stada został mały i dziś nie wyobrażają sobie życia bez siebie.

  3. Marlon_ktp 24 marca, 2014 at 20:04

    Jak się do tego zabrać?
    Mamy dwie klatki, więc przez jakiś czas mogliby na siebie patrzeć przez kraty, a spotykać się tylko pod naszą kontrolą.

  4. uszynszyla 24 marca, 2014 at 20:05

    To wszystko zależy…
    – łączenie to skomplikowany proces i nie zawsze musi się zakończyć powodzeniem,
    – musi odbywać się w spokoju, w neutralnych warunkach dla zwierzątka,
    – nie można włożyć do klatki dwóch obcych szynszyli i zostawić ich sobie,
    – wiek nie zawsze ma znaczenie, bo to zależy od szynszyla również – ja połączyłam zupełnego staruszka miał ok 10 lat z 2,5 letnią samiczką, to odmieniło mu życie 😉

  5. uszynszyla 24 marca, 2014 at 20:07

    Sądzę, że tak. Również zobaczyłbyś ich reakcję, przez kraty. Zwykle nadają do siebie dźwięki, rozmawiają ze sobą ;).

    Łączenie na wybiegu – tu powinieneś przygotować wanienkę do kąpieli, miskę z jedzonkiem, przysmaki. Wszystko tak zrobić, żeby szynszyle na spokojnie mogły sobie się wykąpać, zjeść, żeby kojarzyły to z czymś miłym i bezpiecznym. Oczywiście wszystko pod ciągłą kontrolą. Samczyki mogą się pogryźć, może polecieć futerko (w przypadku samiczek również), więc trzeba być ostrożnym. Czasami musi troszkę futerka polecieć, bo zwierzęta walczą o pozycję.

  6. ladydi 24 marca, 2014 at 20:38

    Ja myślę nad kupnem szynszyli, ale mam psiaka- dość niesfornego. Polubią się? Troszkę się boję, a bardzo chciałabym mieć kuleczkę ;(

  7. uszynszyla 24 marca, 2014 at 20:40

    To się nie wyklucza, pod warunkiem, że pies nie skacze np. na klatkę z szynszylami. Moim szynszylom pies nie przeszkadza;) Ale się unikają.

  8. baska 24 marca, 2014 at 20:43

    I to jak! 🙂 Rozbiegane, wszędzie ich pełno, choć Molly jest trochę bardziej wycofana, za to Melka wulkan energii! Bardzo szybko się oswoiła 🙂

  9. ladydi 24 marca, 2014 at 20:44

    Pies nie bardzo znosi towarzystwa innych psów, więc boję się jak to będzie z kuleczką, a nie chce ani szynszylka, ani pieska narażać na traumę. Chyba nie można mieć tyle szczęścia naraz:(

  10. uszynszyla 24 marca, 2014 at 21:17

    W takim razie musisz żyć z pieskiem 😉 Na pewno też jest fajny i kochany, więc nie ma co się smucić. Każde zwierzę daje radość. 😉

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *