Cmentarz dla zwierząt domowych
Do napisania tego tekstu skłoniła mnie informacja na jednym z moich lokalnych, szczecińskich portali na temat planów powstania grzebowiska dla zwierząt. Nie ukrywam, że jest to kwestia bardzo kontrowersyjna – jedni cieszą się na tę myśl, a inni wręcz śmieją z przesadnego podchodzenia do grzebania zwierząt.
Niegdyś (do tej pory zresztą) zwierzęta są zakopywane w naszych ogrodach, gdzieś w lesie czy na polu. Jeszcze gorsze są sytuacje, gdy martwe zwierzęta wyrzuca się do śmietnika czy do rzeki. Każdy podchodzi inaczej do śmierci pupila, jedni przeżywają to mocno i nie potrafią sobie poradzić, a łzy napływają im do oczu nawet po kilku latach od śmierci. Inni po prostu zakopują zwierzątko, wracają do domu, jakiś czas pamiętają, a później kupują kolejne zwierzę i życie toczy się dalej.
Dla mnie to indywidualna sprawa i nie zamierzam nikogo przekonywać do mojego zdania. W mojej miejscowości rodzinnej (Słupsk) na chwilę obecną nie ma cmentarza dla zwierząt, ponieważ to dość kontrowersyjny temat, zaczynając od kosztów pochówku, kończąc na tym czy cmentarz będzie katolicki czy też nie…
Gdzie i jak pochować zwierzę?
Zgodnie z prawem zwierzę powinno się zostawić w lecznicy weterynaryjnej, gdzie zwłoki są przechowywane w specjalnej lodówce, by później odebrała je firma utylizująca i tyle. Nie otrzymujemy nawet prochów, bo ze względów epidemiologicznych w Polsce nie można ich otrzymać i postawić w domu, ani tym bardziej nie można rozsypać na ziemię. Możemy też, a raczej zgodnie z prawem powinniśmy, zadzwonić do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i poprosić o odebranie zwłok – tu również nie otrzymujemy prochów. Każda z tych usług, czy u weterynarza, czy u PGK odpowiedni kosztuje. Jako fakt, który dokładnie obrazuje sytuację można przytoczyć, że w okresie zimowym chłodnie weterynaryjne na zwłoki są zwykle najbardziej zapełnione, natomiast latem świecą pustkami. Wtedy zdecydowanie łatwiej o wykopanie dołu i pochowanie pupila, podczas, gdy w zimę jest to praktycznie niemożliwe.
Warto wiedzieć, że…
Teoretycznie nie ma nic złego w tym, że zakopiemy ukochaną szynszylę we własnym dużym ogrodzie, gdzieś pod drzewem. Wedle prawa jednak jest to zakazane, a zakopanie zwierzęcia właśnie tam lub w ogrodzie jest związane z ryzykiem otrzymania mandatu w wysokości 1000 zł. Żeby pochować zwierzę zgodnie z prawem trzeba wykopać dół tak głęboki, żeby zwierzę było przykryte 150 cm ziemi. Ponadto zwłoki muszą być posypane środkiem dezynfekującym – co najczęściej jest zwykłym wapnem. Takie czynności może zrobić każdy z nas, jednak dla utrzymania porządku w gminach prawo jest co do tego bardzo rygorystyczne. Moim zdaniem jest to jednak krzywdzące dla właściciela pupila, który odszedł za Tęczowy Most. Mimo takich zasad i dużych kar, ludzie i tak mimo wszystko chowają zwierzęta na własną rękę.
Dlaczego?
Chociażby dlatego, że zwierzę, które hodujemy latami (często 10-15 lat) jest naszym przyjacielem (nikt mi nie wmówi, że to nie jest pies, nie przywiązuje się do człowieka itd.) i nie chcemy oddać go do UTYLIZACJI, tylko godnie pożegnać. W przypadku ukochanego zwierzęcia, nie ma znaczenia czy jest to pies, papuga, chomik czy szynszyla. Dla każdego właściciela tak samo ważne, kto z Was chciałby UTYLIZOWAĆ swojego przyjaciela – wrzucić do worka, a później oddać obcym ludziom…?
Dobre rozwiązanie – cmentarz dla zwierząt domowych
Idealnym rozwiązaniem są moim zdaniem cmentarze dla zwierząt – obecne na zachodzie od lat, cieszące się co raz większą popularnością. Największe cmentarze zwierząt na świecie liczą nawet kilkaset tysięcy pochowanych pupili i są wręcz B A J E C Z N E. Warto wiedzieć, że wiele z nich działa nawet od XIX wieku. Zwane też grzebowiskami są co raz bardziej potrzebne z uwagi na to, że mamy z roku na rok więcej zwierząt domowych. Cmentarz dla zwierząt to doskonałe miejsce do wspominania o swoim pupilu. Miejsce upamiętnienia, w którym mamy pewność, że na miejscu pochówku nie powstanie budynek czy droga.
Na cmentarzach dla zwierząt pupila można pochować w indywidualnym grobie lub w zbiorowej mogile.
Teoretycznie przecież nie istnieje zwierzęcy odpowiednik Zaduszek, jednak właściciele polskich cmentarzy starają się wprowadzić tradycję odwiedzania tych grobów w okolicy 4 października, którego to dnia obchodzi się dzień św. Franciszka z Asyżu, który jest patronem zwierząt całego świata.
Ceny
Cena pochówku lub kremacji zwierzęcia (istniejące cmentarze oferują kremację) jest bardzo zróżnicowana. Zależy ona przede wszystkim od wielkości zwierzęcia. Początkowo cmentarze dla zwierząt były robione z myślą o psach i kotach, bo tych mamy w domach najwięcej. Dziś, gdzie co raz bardziej popularne są szynszyle, króliki, chomiki, burunduki, fretki i inne zwierzęta egzotyczne, co raz częściej powstaje potrzeba ich pochowania.
Ceny różnią się od siebie w zależności od cmentarza – na jednym pochówek na 3 lata będzie kosztował 350 zł, a na innym 2 lata za 80 zł. Najdroższą usługą jest zwykle kremacja – ceny zaczynają się od 500 zł.
Nagrobki – jak wyglądają
Nagrobki na cmentarzach dla zwierząt nie różnią się często od tych dla ludzi. Graweruje się na nich imię pupila, datę narodzin i śmierci, a także bardzo często wizerunek zwierzątka. Co raz częściej, obserwując zachodnie wzorce, cmentarze dla zwierząt stają się kolorowe i zabawne. Tu ludzie pozwalają sobie na nieco więcej swobody.
Nie oznacza to, że nie szanują zwierząt ani ich miejsca spoczynku. Sądzę, że często bezbronne zwierzęta dawały tym ludziom wiele radości i zabawy, a także satysfakcji i bezinteresownej miłości, a po ich śmierci nie ma miejsca na smutek – tylko dobre wspomnienia.
Niestety…
Zanim cmentarze dla zwierząt będą popularne i bardziej dostępne, musi minąć wiele lat zanim nasze społeczeństwo do tego dojrzeje. Dla niektórych ludzi cmentarz dla zwierząt nie powinien nazywać się cmentarzem, bo twierdzą, że to nazwa zarezerwowana dla ludzi. Dla mnie to bez znaczenia, cmentarz jest miejscem pochówku szczątków, nikt nie myśli o tym, żeby zwierzęta były chowane na tych samych cmentarzach co ludzie.
Osobiście bardzo żałuję, że nie ma w miejscu mojego zamieszkania takiego cmentarza, bo na pewno bym z niego skorzystała.
Najbardziej znane cmentarze dla zwierząt znajdują się w:
- Psi Los (Konik Nowy) – najstarszy cmentarz dla zwierząt domowych w Polsce
- Tęczowy Most (Wrocław)
- Cmentarz Małych Zwierząt w Rzędzianach k. Białegostoku
- Granica (Rzeszów)
- Łąka pupila (Piła)
Często przypominają one cmentarze dla ludzi. Są w nich alejki, nagrobki, co raz częściej pomniki, kolorowe kwiaty i ławki. Moim zdaniem pochowanie zwierzęcia w takim miejscu jest naturalną sprawą i będzie na to co raz większe zapotrzebowanie. Szkoda tylko, że cena takiego pochówku w Polsce, to wciąż luksus…
Czy Wy zdecydowalibyście się na pochowanie szynszyli lub innego zwierzątka na takim cmentarzu? Czy jest to dla Was zbędny wydatek? Czy może korzystacie z usług takiego cmentarza?