Jak ulżyć szynszyli w gorące dni?
Jak radzić sobie z szynszylą podczas upałów?
Szynszyla z racji grubego futerka oraz warunków w naturalnym środowisku jest przystosowana do życia w temperaturze od 0 do ok 16 stopni. Oczywiście wytrzyma i 26, ale jest to dla niej bardzo męczące i na pewno nadwyręża pracę jej organizmu – I NIE NALEŻY JEJ TESTOWAĆ!
Dlatego też warto zadbać o to, żeby w pokoju, w którym żyją szynszyle panowała odpowiednia temperatura. Nie powinno to być pomieszczenie nasłonecznione, ani takie, w którym ciągle są przeciągi. Ja mieszkam w stosunkowo słonecznym mieszkaniu, przez co przez cały dzień mam zasłonięte rolety, a szynszyle mają do dyspozycji wiatrak i mrożone wkłady, które wkładam im do klatki w skarpecie polarowej.
Co się dzieję, gdy szynszyla ma zbyt gorąco?
Szynszyla, która przez dłuższy czas przebywa w zbyt wysokiej temperaturze może:
- się odwodnić, w przypadku tak małego zwierzątka odwodnienie jest bardzo groźne, gdyż możemy zauważyć to zbyt późno, a sama szynszyla raczej z tego nie wychodzi – zwykle potrzebna jest interwencja weterynarza,
- być agresywna i atakować swojego partnera z klatki,
- się przegrzać, co jest związane oczywiście również z odwodnieniem – wtedy szynszyla leży na boku i zwykle bardzo ciężko oddycha,
- dostać udaru cieplnego (hipertermia) – jest to szczególnie groźne dla szynszyli i objawia się osowiałością, brakiem aktywności, leżeniem na boku, płytkim oddechem – wcześnie wykryty udar jest możliwy do wyleczenia. Często jednak dochodzi do utraty przytomności zwierzęcia lub nawet śmierci.
Dlatego też należy bacznie obserwować w upalne dni swoje szynszyle – niech nas nie zwiedzie to, że słodko odpoczywają na boku, bo to może być oznaką ich wyczerpania i zmęczenia.
Taki wkład, w zależności od wielkości, starcza nawet na kilka godzin. Szynszyle na nim siedzą lub leżą, a czasami tylko lekko się opierają – zależy jak bardzo jest im ciepło. Czasami mimo np. 26 stopni nie są w ogóle zainteresowane.
Wszystko zależy od zwierzątka, my jednak musimy zapewnić mu możliwość wyboru – nie bójcie się, szynszyla sama przyjdzie do zamrożonego wkładu, jeśli będzie jej zbyt gorąco.
Jak ochłodzić klatkę szynszyli?
Co jeśli nie macie wkładu, a chcecie trochę ochłodzić szynszyli życie? Istnieje kilka sprawdzonych sposobów. Oto kilka z nich:
- Wkład do lodówki turystycznej – takie płaskie wkłady, o różnej wielkości można kupić w dużych hipermarketach za kilka złotych. Ważne, żeby nie umieszczać wkładu samego w klatce. Należy go zabezpieczyć, np owijając dokładnie w koc polarowy. We wkładach są zwykle różnego rodzaju substancje, które trzymają zimną temperaturę, a przecież wiadomo, że szynszyle przegryzą wszystko.
- Plastikowa butelka z lodem – zwykła, zakręcona i zamrożona butelka z wodą to najprostszy sposób na ochłodzenie klatki. Ważne jednak, żeby pilnować, czy szynszyle jej nie gryzą. Kilka znajomych mi osób przeżyło powódź w klatce z powodu roztopionej wody, która wyciekła z przegryzionej butelki.
- Wkład wykonany z kamienia – jest to jedna z alternatyw na wkład chłodzący. Nieco kosztowna – u kamieniarza przygotowanie takiej skrzyneczki może kosztować nawet ponad 100 zł, jednak starcza na długo i znacznie dłużej trzyma temperaturę. Może mieć kształt prostopadłościanu, do którego wkłada się zamrożony wkład do lodówki turystycznej. Ważne, żeby zamknięcie takiej skrzyneczki było szczelne.
- Gruba kafelka – wystarczy ją dobrze schłodzić i wstawić do klatki. Ważne, żeby była gruba – to sprawi, że psotne szynszyle jej nie zwalą i będzie znacznie dłużej trzymała temperaturę.
- Mokre i zimne pranie – to sposób, który ochłodzi nie tyle co klatkę, ale całe pomieszczenie. Wystarczy jedno pranie, rozwieszone w pokoju – pozwoli to ochłodzić pokój nawet o 2-3 stopnie. Może to być nawet mokry ręcznik, zawieszony nad klatką. Ważne jednak, żeby nie zakrywał całej klatki, ponieważ należy zrobić dopływ powietrza, wtedy ręcznik faktycznie będzie chłodził. Minusem jest to, że ręcznik trzeba chyba najczęściej 'wymieniać’.
- Wentylator – nawet niewielki wiatrak skierowany na szynszyle da im ulgę. UWAGA – nie powinien jednak stać zbyt blisko i wiać zbyt mocno!
- Kamień – to chyba najtańsza opcja i często się sprawdza. Wystarczy znaleźć płaski kamień, dosyć duży. Ważne, żeby wcześniej kamień WYPARZYĆ i dokładnie wyszorować – nigdy nie wiemy co się z nim działo na łonie natury. Może (kolokwialnie mówiąc) nasikał na niego jakiś pies, a fe…
Czego nie robić?!
- Nie wystawiamy szynszyli na balkon – nieważne, czy balkon jest oszklony czy nie – dla nas wiaterek i słoneczko sprawia miłe wrażenie.
- Nie stawiamy ich w nasłonecznionym miejscu – to może skończyć się tragicznie.
- Nie podróżujmy z szynszylami – jeśli nie musicie i możecie zostawić szynszyle pod czyjąś opieką nie bierzcie ich ze sobą w podróż. A tym bardziej, nie zostawiajcie ich w samochodzie!
- Nie zostawiajmy szynszyli samych na dłużej niż 2 dni. Jeśli musimy wyjechać to zapewnijmy szynszyli duże poidełko ze świeżą wodą. Powinno być bardzo dobrze przymocowane (szynszyle, gdy są same lubią bardzo broić i mogą je odczepić). Nie zapominajmy o nałożeniu tyle jedzenia ile przysługuje jednej szynszyli na 24 h – ok 35-45 g na jednego, dorosłego osobnika.
Jakie są Wasze metody na ochłodzenie pokoju/klatki? Piszcie w komentarzach!
Zdecydowanie opcja lodówkowa- kamienna lodówka z zamrożonym wkładem do lodówki turystycznej wewnątrz. 10 godzin trzyma idealnie zimna, po 12 jest wciąż odczuwalny chłód- kamień absorbuje temperaturę wkładu i nawet kiedy wkład się już roztopi, kamień jest wciąż chłodny.
tak, to bardzo dobra opcja dla kogoś kto ma ciepłe, wręcz gorące mieszkanie, ale kosztowna;)
u mnie bardzo gorąco nie jest, ale jednak ciepło jest dość odczuwalne.
Opcja jest kosztowna- lodówka na taki mały wkład kosztowała 80 zł, ale dzięki temu mogę spokojnie wyjść do pracy bez obaw, że Bazyli rozpruje polarek i dobierze się do wkładu (a bestia gryzie wszystko i wszędzie) 🙂
No jak widać Bazyli ma bystre spojrzenie 😀 więc już coś knuje! super lodówka
My z SaF nakupowałyśmy puszek na herbatę, do środka wchodzą dwa wkłady. Oprócz tego wiecznie zasłonięte grube zasłony w pokoju szynszyli i po kaflu na klatke.
Ochrona jak w wojsku hehe;)
gdzie można dostać taki fajny kamień/lodówkę? 😉
Ja zamawiałam przez kolegę, który sam pomysł wymyślił: http://www.forum-szynszyla.pl/topics13/na-upaly-lodowka-dla-szyli-vt1987.htm Tutaj dokładnie opisana sprawa.
Każdy kamieniarz bez problemu zrobi coś takiego, tylko niestety często jest to kwestia ceny, czasami dość wysokiej. Z drugiej strony- spokój psychiczny, że zwierz jest bezpieczny przez 10-12 godzin, szczególnie kiedy trzeba wyjść z domu, jest bezcenny.
Dobrze spisuje się też (znajomi stosują) mała, metalowa (bez żadnego powleczenia powierzchni nie-wiadomo-czym) brytfanka z wkładami do lodówek turystycznych wewnątrz i ciężki kafelek na niej. Zasada działania taka sama, trzyma trochę krócej, ale przyjaźniejsza finansowo.
obowiązkowo – stąd właśnie wiem o takim rozwiązaniu 😉 śledzę różne fora i szukam różnych rozwiązań, jeśli u kogoś się sprawdzi, to sądzę, że to inwestycja na lata, a z uwagi na to, że szynszyle żyją długo – na pewno się przyda
A jeżeli moja szynszyla śpi na boku to oznacza coś złego?
TO ZALEŻY! To zależy od wielu czynników. Szynszyle lubią się rozłożyć i leżeć plackiem. W gorące dni jest im ciężej, więc częściej się rozkładają, żeby móc sobie ulżyć. Leżenie na boku może oznaczać również zmęczenie, czy złe samopoczucie, ale tylko należy się martwić, jeśli szynszyla zachowuje się inaczej niż zwykle – jest apatyczna, mniej je lub w ogóle, mniej pije, lub dużo pije (więcej niż zwykle), jest agresywna itp. Zachowań odchodzących od normy jest dużo, więc dobry obserwator w porę zauważy, że coś jest nie tak. Czasami szynszyle – samiczki, pod koniec ciąży leżą na boku lub nawet na plecach – przybierają wygodne pozy.
ja stosuję lód w podwójnym woreczku sniadaniowym, szczelnie zasupłane i włożone do starej skarpetki 😀 mój szyl lubi na tym leżeć 🙂
nie będzie jej za zimno na takim marmurku, nie zaziębi sie?
Ja mam opanowane kamienie, kafle, butelki i zimne pranie tyle ze używam grubego koca czy ręcznika kąpielowego wywirowany i włożony np w worku na śmieci do zamrażarki na chwile, tak od niego czuć chłód ze aż miło 🙂 mam też wentylator który obniża temp nawet o 6 stopni, wolnostojacy zwykły taki, cyrkulator chyba. Piasek kąpielowy trzymam również w lodówce latem i w wielkie upały daje do klatki w dużym naczyniu żeby mogły w nim swobodnie leżeć. Chyba to wszystko co przychodzi mi do głowy i co robię 🙂
nic jej nie będzie od leżenia na gołym zimnym marmurze? nie zaziębi się?
Nie, więcej złego może ją spotkać bez czegoś, co chłodzi. Jeżeli wstawimy takie coś do klatki, to szynszyla sama będzie czuła czy musi siedzieć bliżej, czy dalej. Raczej nie powinno być problemu.
Gdzie mozna kupic te wklady i jakie one sa?
np. w Decathlonie
Kamienna skrzynka to bardzo dobry pomysł. Moja wykonano z czarnego kamienia łupkowego, koszt przekracza 100zl ze względu na precyzje wykonania i wielkość.. Skrzynia trzyma temperaturę nawet kilkanaście godzin, od początku cieszy się sympatia mojego pupila, z plastikowymi butelkami zawsze było dużo problemów przez skraplanie, po czasie szynszyli było mokro i nie przychodziła już do niej.
Widziałam na FB – świetna jest 🙂
blacha od ciasta, do środka worek z lodem i na to kafelka 🙂
You are absolutely right. In it something is also thought good, agree with you.
In my opinion you are mistaken. Write to me in PM.