nie na temat

Idiotyczne pomysły, czyli jak zaszkodzić pomagając?

Czytając namiętnie szynszylowe fora, w tym jedno z większych w polskim Internecie natrafiłam się na taką wypowiedź:

 
 

To tak jakby dziecko piło codziennie lub kilka razy w tygodniu Coca-Colę. Przecież nic mu się nie stanie, organizm jest młody i silny, z pewnością nic mu nie będzie… do czasu. Podobnie może być z szynszylą. Pomijając ogromne ilości cukru, jakie dodawane są do sztucznych, gazowanych napojów, Coli nie poleciłabym

pić ludziom, a co dopiero zwierzętom, które w naturalnym środowisku nie jedzą ani nie piją podobnych składników pokarmowych. Oczywiście reakcja na takie wypowiedzi (być może słabe prowokacje) na forach poświęconych szynszylom jest błyskawiczna i obstaje przy tym, by kulkom podawać jedynie przegotowaną wodę lub w razie potrzeby np. napar z rumianku czy kopru włoskiego – przy dolegliwościach związanych z drogami moczowymi lub układem pokarmowym.

 
Podobnie jak Coca-Coli (i innym gazowanym napojom) kategorycznie NIE POWINNO się podawać szynszylom (ani żadnym zwierzętom) czekolady, w żadnej postaci. To, że w karmach niskiej jakości są dostępne czekoladowe chrupki i dodatkowo szynszyla je lubi, nie oznacza, że może je jeść. O czekoladzie nie wspominam przypadkowo – bo na forach bardzo często spotkałam się z beztroskimi właścicielami kulek, którzy cieszą się na samo połączenie słów szynszyla+czekolada.
 
Czekolada, korzystnie wpływająca na ludzi (min. wysoka zawartość magnezu) wpływa niekorzystnie na zwierzęta. Głównie z tego powodu, że może doprowadzić nawet do zawału serca. Istotne w tym wszystkim jest to, że szynszyla to zwierzę roślinożerne, które nie powinno przyjmować zbyt wiele cukrów, a tym bardziej tych, które nie są tak szybko wchłaniane przez organizm (glukoza i fruktoza). Cukry otrzymywane metodami nienaturalnymi sprawiają, że pokarm jest ciężkostrawny i co za tym idzie, powolnie wydalany.
 
Również nie powinniśmy podawać szynszylom chipsów, orzeszków w karmelu, cieście (na słono), wszelkich słodyczy, alkoholu, smażonych dań (choć wątpię, czy szyszka się na to skusi, choć są różni smakosze w tym gatunku ;).
 
Najlepszym rozwiązaniem jest podawanie szynszylom produktów, które zwierzę jadłoby, przebywając w naturalnych warunkach. Oczywiście nie dosłownie, ponieważ granulatu samo sobie nie zrobi. Na rynku jest dostępnych co raz więcej wysokiej jakości karm, smakołyków czy suplementów diety przeznaczonych szynszylom, przez co nie powinniśmy mieć problemów z ich zakupem. Warto też zamienić (jeśli jeszcze tego nie zmieniliście) niezdrowe jedzenie szynszyla, na zdrowe, korzystnie wpływające smakołyki. Być może szyszka będzie podchodziła do nich niechętnie lub nie będzie chciała jeść zdrowego jedzenia w ogóle – tak jak często rezygnują z tego ludzie – wtedy należy próbować z innymi pokarmami, po to, żeby szynszyla każdego dnia otrzymywała niezbędną dawkę jedzenia i cennych witamin.
Share: