Co zrobić z szynszylą, gdy wyjeżdżam na wakacje?
Jeśli wybieracie się na wakacje, które trwają nieco dłużej niż weekend, to idealny tekst dla Was. Wakacje to taki specyficzny czas, w którym niektórzy ludzie zapominają o swoich zwierzętach. Schodzą one na drugi plan, a co gorsze – są oddawane, porzucane, zaniedbywane. Co zrobić z szynszylą, koszatniczką, świnką morską, chomikiem czy królikiem, gdy jedziemy na wakacje? Na pewno nie możemy oddać czy porzucić gryzonia na śmietniku.
Istnieje kilka mądrych rozwiązań, które sprawią, że Wy będziecie mogli spokojnie wypocząć, a Wasze zwierzęta będą w tym samym czasie bezpieczne, najedzone i zadbane. Ważne jednak pomyśleć o opiece dla swoich szynszyli nawet na kilka miesięcy przed planowanym wyjazdem na wakacje. Co zrobić? Oto moje rady:
- Petsitter – to osoba, która zawodowo (lub z wielkiej pasji) zajmuje się opieką nad zwierzętami. Głównie kotami, psami, ale też – jeśli trzeba – innymi gatunkami. W każdym dużym mieście znajdziemy petsittera z prawdziwego zdarzenia. Wystarczy zrobić research i wybrać tę osobę, która najbardziej nam odpowiada. Gdzie najszybciej znaleźć petsittera? Na portalu Petsitter.pl – w ciągu kilku minut znajdziemy kogoś, kto chętnie zajmie się naszymi zwierzętami. Wszystkie szczegóły np. gdzie zwierzęta będą przebywały (czy u nas, czy u opiekuna), kiedy potrzebna będzie pomoc i co wchodzi w skład usługi można dowolnie ustalić. Nierzadko można natrafić na osoby, które posiadają własne szynszyle. Koszt takiej usługi wynosi od kilkunastu złotych do kilkudziesięciu złotych za dobę.
- Rodzina – to jest jedna z najbardziej wątpliwych opcji. Ja miałabym komu zostawić szynszyle, w końcu moja mama zajmuje się moim staruszkiem, który mieszka w Słupsku i wychodzi jej to idealnie. Zapewnia mu wybiegi, zdrowe jedzenie i kontakt z człowiekiem. Jednak wiem, że niektórzy z Was prędzej oddaliby swoje szynszyle w opiekę obcym ludziom niż rodzinie. Warto jednak wybrać taką osobę, która nie boi się szynszyli i wykona polecenia zgodnie z naszymi ustaleniami. Szynszylami pod naszą nieobecność nie powinny zajmować się dzieci – zostawmy to dla dorosłych.
- Hotel dla gryzoni/hotel dla zwierząt – znam jeden, którym zajmuje się m.in. Gosia (jedna z członkiń grupy na FB szynszyle – dla szynszylomaniaków). Można go znaleźć tu – Hotel dla gryzoni i królików „Krecik”. Zanim oddamy szynszylę do jakiegokolwiek hotelu sprawdźmy, jakie opinie są na temat poszczególnego hotelu. Warto popytać wśród znajomych. Być może ktoś z nich już korzystał z usług takiego hotelu i jest w stanie pomóc. Warto też korzystać z hoteli przeznaczonych głównie dla gryzoni i królików. Pobyt szynszyli, które będą mieszkały przy kojcu z kotem czy psem nie będzie zbyt komfortowy dla tych małych puchaczy. Koszt pozostawienia zwierzęcia w hotelu zależy od miasta, ilości dni oraz rodzaju zwierzęcia, często za większe zwierzęta płaci się więcej. Cena może się wahać od kilkunastu złotych do ponad 100 zł za dobę. Przy dłuższych okresach czasu warto negocjować zniżkę.
- Grupa Szynszyle – dla szynszylomaniaków – założona przeze mnie, dla Was – tutaj również warto zapytać, poszukać innego szynszylomaniaka ze swojego miasta, który zajmie się naszymi szynszylami. Na grupie jest już ponad 1400 osób i liczba ta stale rośnie, dlatego szansa na znalezienie osoby do pomocy jest bardzo duża. Myślę, że tutaj znajdziemy osoby odpowiedzialne i takie, które można sprawdzić pod wieloma względami.
Jedno jest pewne, rozwiązań jest kilka i z pewnością pozwolą one zadbać o nasze zwierzęta. Jeśli już oddamy pod opiekę nasze szynszyle, świnki morskie, króliki, koszatniczki, czy inne zwierzęta, pamiętajmy o zostawieniu odpowiedniej ilości karmy, siana, ziół, żeby opiekun nie musiał się martwić o braki. Ponadto poinstruujmy, czego kategorycznie nie można dawać szynszylom i czego nie robić. Warto, żeby opiekun miał już kiedyś do czynienia z szynszylami, żeby wiedział, jak je łapać i jak trzymać, żeby nie zrobić krzywdy.
Jeśli osoba, która będzie opiekowała się naszymi szynszylami boi się je złapać, to lepiej, żeby przez okres urlopu nie wypuszczała ich z woliery czy klatki. Tak będzie lepiej dla samych szynszyli i dla opiekuna. Szynszyle przeżyją jakoś ten okres bez wybiegu. Lepsze to, niż narażenie szynszyli np. na skręcenie kręgosłupa podczas skoku z niedoświadczonych rąk.
Jeżeli wybieramy którąś z opcji (oprócz hotelu dla zwierząt) dopytajmy, czy jest możliwość odwiedzin w Waszym domu. Każda przeprowadzka to stres dla szynszyli, więc lepiej, gdyby to nasze szynszyle były odwiedzane, a nie odwrotnie. Gdy taka opcja jest niemożliwa, to przekażmy szynszyle ze swoją klatką, wszystkimi akcesoriami i niech opieka odbywa się tak, jakby nigdy nic się nie zmieniło.
Ważne, żeby zapoznać się z regulaminem/umową (jeśli takową podpisujemy), żeby później nie było przykrych niespodzianek. Oddając szynszylę do hotelu dla zwierząt pamiętajmy, że to nie wieczna przechowalnia i zwierzę należy odebrać – niektórzy po wakacjach zapominają.
A Wy? Z której opcji będziecie korzystać podczas tegorocznych wakacji? Macie jakieś uwagi lub przeciwwskazania? Lub doświadczenia np. z hotelami dla gryzoni i możecie polecić lub odradzić? Wszelkie komentarze mile widziane – opinie ułatwiają innym podjąć te trudną decyzję.
[FM_form id=”1″]