Jak przygotować wybieg dla szynszyli? Zabezpiecz siebie i zwierzę
Zabezpieczenie wybiegu dla szynszyli to nie tylko troska o zwierzę, to również troska o nasze meble, dobytek i bezepieczeństwo. Co raz częściej zdarzają mi się zapytania nt. nagłych sytuacji – szynszyla wpadła do muszli klozetowej, szynszyla zjadła trującego kwiata, czy szynszyla pogryzła całą ścianę. Co robić?
Nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć pomysłowość naszego pupila, ale możemy dołożyć wszelkich starań, żeby ryzyko wyeliminować lub zminimalizować.
Na co trzeba zwrócić uwagę i jak należy przygotować pokój lub pomieszczenie, w którym zwykle odbywa się wybieg szynszyli? Oto moje punkty krytyczne:
- Kable i inne przewody – te najlepiej ukryć pod listwami lub w specjalnych osłonkach. Jeżeli nie mamy możliwości ich zakrycia, to osłońmy je czymkolwiek, co uchroni je przd pogryzieniem. Sprzęty podłączone do prądu podczas przegryzienia mogą być śmiertelnie groźne. Nie mówię już o nadgryzionych przewodach, które mogą stać się niebezpieczne i dla nas.
Pamiętaj, żeby być o krok przed buszującą szynszylą. / źródło: autor Kasia Trzeciak – Pink Paw na Facebooku
- Kwiaty – podczas wybiegu szynszyle zwykle biegają po parapetach, stołach, szafkach – czyli wszędzie tam, gdzie zwykle stawiamy doniczki lub wazony z kwiatami. Ja (prawie – bo raz na jakiś czas albo kupię sobie bukiet, albo go dostanę od chłopaka:) całkowicie zrezygnowałam z kwiatów w moim mieszkaniu i mam jeden problem mniej. Wiem jednak, że nie każdy chce się ich pozbyć – w końcu to bardzo ładny element dekoracyjny. W takim przypadku kwiaty stawiamy na szafie – gdzie szynszyla nie wejdzie lub w innym pomieszczeniu, w którym nie wypuszczamy szynszyli.
- Muszla klozetowa/wiadro z wodą i inne takie… takie obiekty nie powinny w ogóle znaleźć się w miejscu, w którym trwa wybieg. Muszla klozetowa powinna być zamknięta, a wiadro (jeśli np. myliśmy podłogę mopem) opróżnione. Nie ma co liczyć, że szynszyla do niego nie wskoczy, bo prędzej czy później skusi los i sprawdzi, co jest w wiaderku. Jeżeli w wodzie nie ma mocnej chemii, to przy dobrym wysuszeniu i ogrzaniu nie powinno się nic stać. Jednak, gdy w muszli klozetowej akurat będzie zastosowany Domestos lub inny, żrący środek, to może to w najlepszej opcji zakończyć się wizytą u weterynarza i podaniem leków na odtrucie i wzmocnienie.
- Chemia domowa/detergenty – te powinny być chowane nie tylko przed szynszylami, ale i innymi zwierzętami czy, co ważniejsze – dziećmi. Wszelkie butelki z Domestosem czy innymi płynami powinny być schowane i zamknięte. Nie wyobrażam sobie, żeby stały gdzieś na podłodze, bez ograniczonego dostępu.
- Kuchnia – są miejsca w każdym domu, w których nigdy nie wpuściłabym szynszyli. Takim miejscem jest u mnie kuchnia. Oczywiście, jak nic w kuchni sie nie robi i szynszyla wbiegnie do ciemnej kuchni, to nie panikuję, ale nie wyobrażam sobie jej wybiegów w miejscu pełnym naczyń, gorących potraw czy odpalonej kuchenki gazowej.
- Świeczki – wiem, że lubimy sobie uprzyjemniać wolne chwile – świeczki, kadzidełka i inne palące/tlące się dekoracje. Czytałam już przygody o szynszylach oblanych woskiem. Na czas wybiegu oszczędźmy sobie problemów i nie zapalajmy świeczek.
- Gorące napoje – możecie powiedzieć, że przesadzam, ale mając taką błyskawicę, jaką jest szynszyla Riki muszę mieć oczy dookoła głowy. Niejednokrotnie zaglądał do szklanki z zimną wodą, bez problemu zajrzałby i do gorącej. Wylewając coś gorącego mógłby nie tylko oparzyć siebie, ale i mnie, czy bliską mi osobę.
- Drzwi i okna – jeżeli właśnie trwa wybieg, to nie otwierajmy drzwi czy okien. Oczywiście w lato możemy na tę godzinę czy dłużej uchylić okno, ale nie dajmy szynszyli pretekstu do opuszczenia naszego domu :P. Moja sąsiadka Agnieszka, podczas spaceru znalazła samiczkę pod samochodem – chyba nie muszę mówić, że szynszyle nie żyją na wolności w Słupsku…
- Pies, kot czy inne, większe zwierzę – w moim rodzinnym domu pies zawsze był obecny podczas wybiegów szynszyli. Chodził za nimi i je pilnował. Mam świadomość, że wystarczy sekunda, aby pies coś sobie ubzdurał i np. zaatakował mniejsze zwierzę, czy zaczął się (z) nim bawić. Dlatego nigdy nie zostawiam zwierząt samych sobie.
- Tapety/rogi ścian – to ulubione elementy do gryzienia podczas wybiegu. Nawet, gdy dawałam im zabawki i akcesoria do rozrywki, to i tak usilnie biegły w jedno miejsce gryzły ścianę lub odrywały tapetę – za każdym razem, gdy słyszałam drącą się tapetę, moje serce krwawiło! 😀 Dziś zastawiam te miejsca kartonem od butów lub gazetą. Każdy powinien to zrobić w miarę własnych możliwości.
Pamiętajcie – te wszystkie zabezpieczenia nie pomogą Wam, jeśli zostawicie szynszyle same sobie. Nigdy, przenigdy wybieg nie powinien odbywać się bez kontroli człowieka. Jest to czas, w którym nie tylko je pilnujemy, ale także zaprzyjaźniamy się z nimi. A może przesadzam z tymi wszystkimi zabezpieczeniami?
Świetny, bardzo pomocny artykuł, przede wszystkim dla początkujących szynszylomaniaków 🙂
Cieszę się, że się podoba. Te rady powinny być na pewno przeczytane przez początkujących, którzy jeszcze nie przekonali się o umiejętnościach i sprycie szynszyli ;).
U mnie miejscem wybiegu jest właśnie kuchnia 🙂 Jest wolna od wszelkich kabli i nie ma w niej żadnych zakamarków gdzie szynszylki mogłyby utknąć lub zrobić sobie krzywdę. Poza tym drzwi mają szybę widać ,że siedzimy z szyszkami i nikt przypadkowo nie wypuści uciekinieków do salonu. ( A w salonie mnóstwo kabelków i latem otwarte drzwi tarasowe ).Absolutnie nie wypuściłabym ich w łazience…za dużo zagrożeń.
Każdy ma swoje pomieszczenie 😉 Ważne, żeby było bezpieczne, a ryzyko poniszczenia czegokoliek zminimalizowane do 0 ;).
właśnie czytając ten post zauważyłam nadgryziony gumowy kawałek myszki :). Z większością z tych przypadków miałam styczność, chociażby kupiłam nowe kwiatki i podczas wybiegu wyszłam na chwilę z pokoju wracając zauważyłam jak jedna szynszylka zjada moje piękne kwiatki. Podobnie było ze ścianą i kąpielą w toalecie, ale jak to każdy człowiek uczę się na błędach więc po każdym ich wybryków staram się jeszcze bardziej zabezpieczyć.
Nie da się wszystkiego przewidzieć od razu, ale ważne by nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. 🙂
Raz w życiu dostałam róże doniczkową. Była taka śliczna *.* Niestety postawiłam ją na niskim stoliczku i wyszłam z pokoju, a w tym czasie Borys wykicał sobie z klatki i ze spokojem konsumował płatki, liście i pączki :/ na szczęście nic mu nie było, bo róża nie była pryskana 🙂 Mój szyszuś po prostu uwielbia kable i meble, nie ma miejsca gdzie mogę ukryć je a on ich nie znajdzie :/ No cóż zawsze jest jakieś ryzyko, ale na tyle go kocham, że nie umiem się na niego gniewać:P
co do tej tapety to Szyszka mi już przed całe swoje życie zrobiła taki remont w pokoju … oczywiście po swojemu 😛
czy szynszyle siusiają po pokoju podczasz wybiegu? czy można je nauczyć żeby nie załatwiały się na podłodze tylko poszły do kuwety?? (jeszcze nie mam szynszylki ale myśle nad tym i jak najwięcej chce wiedzieć!)
Ja mojej w ogóle nie uczyłam, ale sama się załatwia do kuwety jak jej się chce zrobić siusiu podczas wybiegu 🙂