życie szynszyli

Transport szynszyli – wyjazdy na święta

Zbliżają się święta i wyjazdy do rodzinnych domów. Niektórzy z nas jadą na 1-2 dni, a inni na dłużej. Co zrobić z szynszylami?

Jak przewozić/transportować szynszylę?

  1. Umieść szynszylę w transporterze możliwie jak najpóźniej, żeby niepotrzebnie jej nie stresować.
  2. Na podłoże w transporterze wyłóż np. kilka ręczników papierowych, podkład higieniczny, dry bed lub zwykły kawałek polaru. Dzięki temu zwierzęta nie będą się ślizgały, a w przypadku oddania moczu nie wybrudzą sobie futra.
  3. Przygotuj w zanadrzu wodę – jeśli Twoja podróż trwa dłużej niż 3 godziny. Zwykle szynszyle w podróży śpią i nie należy im przeszkadzać (dodatkowy stres). Jeżeli natomiast Twoje szynszyle lubią coś zjeść, zaopatrz się w zdrowe przysmaki lub patyczki do gryzienia. 
  4. Nie umieszczaj w transporterze poidła czy misek. W przypadku hamowania lecące rzeczy ważą znacznie więcej i mogą wyrządzić niepotrzebną krzywdę.
  5. Jeśli podróżujesz samochodem nie umieszczaj transportera przy bezpośrednim źródle wiatru. 
  6. Podróżując komunikacją miejską/międzymiastową zaopatrz się np. w zwykłą torbę zakupową wielorazowego użytku i umieść w niej transporter. Dzięki temu będzie on osłonięty od wiatru, ale jednocześnie będzie umożliwiał dopływ powietrza.
  7. Dla zwiększenia komfortu szynszyli możesz też przykryć je delikatnie od góry, żeby nie docierało do niej migające światło i nieco zminimalizować docierający dźwięk z otoczenia.

Jaki transporter będzie najlepszy dla szynszyli?

Transporterów dla szynszyli w sklepach zoologicznych pod dostatek. Duże, małe, proste lub skomplikowane w budowie – wszystko zależy od Twojego budżetu, możliwości fizycznych i ilości transportowanych szynszyli. Niektórzy lubią wielkie transportery produkowane z myślą o kotach, a inni – tak jak ja przewożą szynszyle w najprostszym transporterku marki Trixie. Moje szynszyle śpią w podróży – są raczej zestresowane i wtulone w siebie, przez co zajmują mikroskopijną ilość miejsca. Jeśli jedziesz samochodem – można pomyśleć o czymś większym, z mocowaniem na pasy bezpieczeństwa.

Podróżowanie komunikacją miejską, czy międzymiastową ogranicza nas dość mocno w tym przypadku i jesteśmy zmuszeni do minimalizowania bagażu – stąd tutaj sprawdzają się małe, podręczne transportery.

Czy transport szynszyli jest konieczny?

Jeśli Twój wyjazd do rodziny na święta trwa od 1 do 3 dni, to przy odpowiednim zabezpieczeniu moim zdaniem nie ma konieczności zabierania szynszyli ze sobą. Dla zwierzęcia to dodatkowy stres i ryzyko chorób. Zwłaszcza zimą, gdy podróżujemy komunikacją miejską lub najzwyczajniej w świecie musimy wyjść z szynszylą na dwór. Jeśli natomiast jedziemy na dłużej niż 3 dni i nie mamy możliwości poproszenia bliskiej osoby o zadbanie o szynszyle, to wyjścia niestety nie ma. Niewątpliwie wielkim plusem jest posiadanie odpowiedzialnych znajomych, o dobrym sercu, którzy odwiedzą nasze mieszkanie i sprawdzą, czy u szynszyli wszystko w porządku, nakarmią je i napoją. Wtedy warto w kilku krótkich zdaniach napisać zasady karmienia i przygotować wszystko, co niezbędne na wierzchu.

Jeśli osoba, która będzie odwiedzała nasze szynszyle nie ma pojęcia o tych zwierzętach, to warto też napisać, czego szynszyla kategorycznie nie może jeść. Dobrym krokiem jest też spisanie i umieszczenie w widocznym miejscu telefonu kontaktowego do dobrego weterynarza. Jeśli osoba, która będzie odwiedzała Twój dom i nie zna się na szynszylach oszczędź stresu jej i zwierzęciu i nie każ jej organizować szynszylowych wybiegów. Szynszyli nic się nie staniej, jeśli w wyjątkowych sytuacjach spędzi kilka dni w wolierze i jednocześnie uniknie stresu związanego z łapaniem jej przez osobę bez doświadczenia.

Pamiętaj, że moje rady to bazowanie na własnych doświadczeniach i zawsze dostosuj je do własnych umiejętności i możliwości. Coś, co sprawdziło się w moim domu, niekoniecznie może być dobrym rozwiązaniem u Ciebie!

Jakie są Twoje doświadczenia ze świątecznymi wyjazdami i szynszylami – pisz w komentarzach!

Share:

8 comments

  1. Marta Wasińska 13 kwietnia, 2014 at 20:44

    My na święta jedziemy autem, i zabieramy całą klatkę. Zawsze siedzę z tyłu i pilnuję go. Alvin całą podróż śpi heh

  2. OlaBoga 11 marca, 2015 at 20:14

    Co prawda post ma rok, ale też coś dodam od siebie 😉 Z Pusią mamy już dwie podróże z Wrocławia do Kołobrzegu za sobą. Za każdym razem innym środkiem transportu, raz samochodem i raz pociągiem. I zdecydowanie lepiej Pusia zniosła podróż pociągiem. Przede wszystkim pociąg nie szarpie, nie ma ostrych zakrętów. Jechaliśmy ze znajomymi, a kierowca do najdelikatniejszych nie należał. Poza tym jechaliśmy z małym dzieckiem i nie było możliwości, żeby trzymać transporterek na kolanach i Pusia podróż spędziła przy kratce w bagażniku kombiaka (mieliśmy cały czas na nią oko, transporterek był unieruchomiony, nie rzucało nim, ale samą jazdę nawet ja ciężko zniosłam).
    Za to pociągiem to była bajka. Specjalnie bilety kupiliśmy przy oknie, żeby mieć stoliczek, żeby móc postawić transporterek, Pusia sobie wyglądała przez kratki za okno. W drodze powrotnej jechaliśmy nawet z Panią weterynarz, która była zachwycona Pusią i parę rad nam udzieliła. Teraz jeśli podróż z Pusią, to tylko pociągiem 😉

  3. uszynszyla 11 marca, 2015 at 20:18

    Jak dla mnie bardziej komfortowa jest podróż autem, chyba, że w podróż pociągiem zabieram niewielki plecak lub tylko torebkę. 😉 To nic, że post ma rok – jest nadal aktualny, ale wiele się na blogu zmieniło i nie został przeedytowany 🙂 Czy w tym roku również wybierasz się w taką podróż?

  4. Syla 27 marca, 2015 at 16:57

    moja druga kulka w środe też będzie jechała pociągiem w takim transporterku mamy do pokonania 70 km ale damy rade 🙂

  5. OlaBoga 28 marca, 2015 at 18:06

    Co roku jeździmy do rodziny chłopaka. Nie ma dla nas większego problemu zabranie się, bo ja biorę Pusię, a bagaże dźwiga S. ;p sama też wolę pociąg, bo mam lekką chorobę lokomocyjną. Raz zostawiliśmy Pusię pod opieką mojej siostry i po niecałym tygodniu była prawie tak dzika, jak gdy ją braliśmy… Puśce jedyne, co chyba tak naprawdę przeszkadza w podróżowaniu, to łapanie ;p

  6. uszynszyla 22 maja, 2015 at 07:22

    A czy macie możliwość zostawienia szynszyli w domu? Tak byłoby najlepiej. Mniej stresu dla zwierzaka. Taką podróż zwierzę wytrzyma, oczywiście musi mieć wodę, niezbyt wysoką temperaturę. Do twgo jedzenie, kocyk polarowy np. Można zadbać o zakrycie transportera, żeby nie docierało do niej w dzień dużo słońca, co mogłoby ją stresować. 🙂

  7. Iza 22 maja, 2015 at 07:35

    Niestety nie mamy możliwości pozostawienia Rysia w domu. Oczywiście wolałabym tą opcję, bo nie chcę takiego słodkiego stworzonka narażać na stres…ale co zrobić. Nie mamy nikogo odpowiedniego kto mógłby się nim zająć podczas naszej nieobecności. Sama też bardzo stresuję się całą tą podróżą i tym jak Rysio będzie się czuł. Nie chciałabym, żeby ucierpiał w jakiś sposób. A trochę poczytałam w internecie i wystraszyłam się, że podróż może źle się skończyć dla szynszyla. Ale planowaliśmy przed wyjazdem zabrać Rysia na krótką przejażdżkę , aby sprawdzić jego zachowania.

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *